Kategorie:
W styczniu obchodzona jest piąta rocznica wprowadzenia euro w Estonii, pisze MK-Estonia. Jakie są zalety przejścia na euro? Czy wspólna europejska waluta przyniosła jakieś korzyści Estończykom?
Ceny wzrosły i to dość znacznie. Czasami wydaje się, że kurs euro w wysokości 15,6466 jest zupełnie nierealny. Na przykład, jeśli filiżanka kawy w starym mieście w Tallinie sześć lat temu kosztowała 20 koron, to w 2011 już 2 euro. I takie porównania można robić na wiele sposobów. Wciąż większość sklepów i stacji paliw reklamuje się, że nie zawyża cen w euro.
Dużym szokiem dla wielu był fakt, że płace straciły co najmniej jedno zero. Ci, którzy w 2010 roku otrzymywali 6 tys. koron, teraz dostają tylko 400 euro. To samo jest z emeryturami. Osoby w podeszłym wieku mają szczególnie trudno. Starsi ludzie musieli oswoić się z nowymi pieniędzmi i nie mylić się np. z przyjmowaniem reszty w kasie. Zdarzało się bowiem wiele oszustw…
Jednak ekonomiści uważają, że przejście na euro ma też swoje plusy.
„W momencie wprowadzenia euro, gospodarka Estonii wyszyła z dołka, a w ciągu najbliższych pięciu lat pokona kryzys” - powiedział Rasmus Kattan, ekonomista Banku Estonii. „Mimo, że globalna sytuacja gospodarcza i klimat u naszych sąsiadów był chłodny, nikt nie wspierał ożywienia gospodarcze w Estonii. Stan estońskiej gospodarki i dobrobyt mieszkańców kraju znacznie się poprawił”.
Liczba bezrobotnych zmniejszyła się o 56 tys. osób. W związku z tym, wskaźnik bezrobocia spadł z 14% do 6%.
„W tym samym czasie średnie wynagrodzenie brutto wzrosło z 814 euro do 1045 euro, co daje nam podwyżkę o 28% w ciągu pięciu lat. Średnia płaca netto zwiększyła się o 33%. Zmniejszono opodatkowanie kosztów pracy. O 40% wzrosły płace minimalne z 278 do 390 euro. Niestety, wzrosły także ceny, ale różnica wynosi 8% między cenami pięć lat temu. Odnotowano realny wzrost siły nabywczej o 26%, lub o średnio 5% rocznie "- powiedział Rasmus Kattan, mówiąc o aspektach pozytywnych, w wywiadzie udzielonym Economist.
Estonia miała trudniej niż sąsiedzi.
„Po przyjęciu euro ceny w Estonii rosły szybciej niż na Łotwie” - powiedział Triin Messimas, przedstawiciel banku SEB.
Ostatnie badania, wykonane przez Bank Estonii, wykazały, że wzrost cen był spowodowany innymi czynnikami, a euro odegrało w tym wszystkim raczej skromną rolę.
Skomentuj